sobota, 13 września 2014

Lumpeksy, ciucholandy, kopciuszki i inne...

     Ten post nigdy by nie powstał, gdyby nie fakt moich dzisiejszych, chyba najlepszych, "lumpkowych" zakupów (pomijając zakup nowych conversów). Często odwiedzam ciucholandy i wydaje mi się, że nie mam się czego wstydzić. Nie pochodzę z rodziny bogaczy, a to, że potrafię wyhaczyć markowe ubrania za niewielką cenę to rodzaj pochlebstwa, a nie hańby.
     Po prawdzie, to co, dzisiaj Wam pokażę, nie będzie jedynie zakup dzisiejszy, ale również wczorajszy (obejmujący mój przypadkowy, popołudniowy wypad do lumpka). Rzeczy zakupione w  Weronie (ul. Kopernika) oraz przy o wiele większym sklepie z odzieżą używaną na Sieradzkiej. Wszystkie ubrania kupiłam na wagę - to o wiele tańsze rozwiązanie niż przy wycenionych ciuchach (a swoją drogą to trochę bez sensu, by kupować wycenioną, markową koszulkę w cenie 30-tu złotych, gdzie za tyle samo kupisz całkowicie nową, też markową.) Dzisiaj znalazłam trochę rzeczy znanych marek, trochę takich, że nie wiadomo co to. W każdym razie jestem w pełni zadowolona z dzisiejszych zakupów. Za ok. 60 zł (które wydałam w lumpkach) nie byłabym w stanie kupić tyle rzeczy w normalnych sieciówkach. Stąd moja radość (więcej kasy na alkohol, fajki i narkotyki). A tak naprawdę - na studia.
     Jeśli znacie jakieś fajne lumpeksy, godne polecenia, chętnie zadowolę się tego typu wiadomością na Facebooku, albo w komentarzu. :)

Teraz przechodząc do moich zdobyczy...


1. Rurki materiałowe H&M - zamek z boku uda, wyższy stan. Spodnie są takie jakie lubię - nie są obcisłe przy kostkach, nie są ZA DŁUGIE - przy moim niskim wzroście ciężko znaleźć odpowiednie spodnie.

2. Bluzeczka na ramiączkach Savida (nie znamy marki, ale co z tego). Zwykła, beżowa, bez napisów- czyli coś co ciężko znaleźć u mnie w szafie, a pasuje do wszystkiego.

3. Bluzka w róże i takie różne Omaha (jomaha jomaso). Bawełniana, z charakterystycznymi wzorami.

4. Krótka bluzeczka Atmosphere - własnie sobie przypomniałam, co miałam o niej napisać - muszę sobie wyrzeźbić brzuch żeby w niej chodzić. Na razie poleży w szafie.

5. Krótka, obcisła bluzka w kwiaty I Love H81 (nie wiem o co chodzi, made in china). Mnie natomiast urzekł wzór. Do niej nie będę rzeźbić - założę coś z wysokim stanem, żeby zakryć bęben. Za bardzo mi się podoba xD

6. Bluzka oversize z zamkami Imitz.
                                                          Made in Denmark - zawsze lepiej....

7. i 8. - dwie basic'owe bluzki z długim rękawem. H&M i EDC.

9. Koszulo-bluzka bez jakiejkolwiek metki. Mnie uwiódł motyw w drobne kwiatuszki, dekolt. możliwość wywinięcia rękawów i ich zapięcia.

10. Koszula w drobną kratę Espirit. Po prostu KRATA <3

11. Sweterek OYISIS - po prostu zwykły swteterek.

12. Sweterek River Island - sliczny, niestety wymaga użycia moich minimalnych zdolności krawiecko-szwalnych.

13. Szal Atmosphere - gruby, idealny na jesień.

14. Chyba mój dzisiejszy najlepszy zakup - sweter oversize H&M - mój ulubiony ostatnio, beżowy kolor, piękny ścieg. Czeka go niestety mała naprawa, ale będzie jak nówka.



     Jeśli doczytałaś/eś do końca - to chyba musi być to dla Ciebie bardzo nudna sobota, aczkolwiek DZIĘKUJĘ.

     Czekam na wiadomości/komentarze o lumpkach, może pochwalicie się własnymi zdobyczami? Czekam również na opinię tego posta - potrzebny? nie? po co?
     Zawsze możesz mnie zjechać z anonima. :)


CYA! :*